Terapia humanistyczna nie jest w Polsce tak popularna jak terapia poznawczo-behawioralna czy terapia psychodynamiczna, wobec których miała stanowić trzecią siłę. Założenia terapii humanistycznej zostały sformułowane w latach 60. – na czym polegają? Jak przebiega ten rodzaj terapii?
Terapia humanistyczna zaczęła się rozwijać po II wojnie światowej. Jak sama jej nazwa wskazuje, skupia się ona na człowieku. Widzi go jako niepowtarzalny, autonomiczny i ważny byt. Ma pomóc danej osobie odnaleźć się w tym, co „tu i teraz”, docenić swoją indywidualność i zadbać o swoją wolność. Za prekursorów terapii humanistycznej uważa się Carla Rogersa, Fritza Perlsa i Abrahama Maslowa. Tego ostatniego wiele osób kojarzy zapewne jako autora słynnej piramidy potrzeb, Rogers był z kolei uznanym amerykańskim psychologiem, a Perls – niemieckim psychoterapeutą, twórcą terapii Gestalt. W oparciu o założenia terapii humanistycznej powstało wiele innych nurtów psychologicznych – oprócz wspomnianego Gestalt, również terapia egzystencjalna, terapia rogersowska (właśnie od tego Rogersa) czy terapia Virginii Satir.
Terapia humanistyczna: na czym polega?
Terapia humanistyczna nie opiera się na przeświadczeniu, że psychoterapeuta ma być dla pacjenta nieomylnym mentorem, przewodnikiem korygującym, to, co dana osoba mówi i poddającym jej zadania do zastosowania. Co więcej, Rogers był jednym z pierwszych psychologów, którzy twierdzili, że nie mają pacjentów a klientów. Pacjent wydaje się bowiem biernym obserwatorem, kimś, kto słucha, co ma robić, stosuje się do konkretnych rad. Klient jest natomiast wobec psychoterapeuty równorzędnym podmiotem, przyjmuje aktywną postawę. Mówi się, że terapia humanistyczna nie pyta o to „jak zmienić klienta”, a raczej o to, jak psycholog ma stworzyć swoja relację z klientem, by ten mógł – na podstawie własnego doświadczenia, ufając sobie i swoim decyzjom – rozwijać się, wziąć odpowiedzialność za swoje życie, poczuć się akceptowanym przede wszystkim przez samego siebie. Właśnie dlatego, że ta akceptacja jest taka ważna, terapeuta przez cały czas okazuje ją klientowi. Nie bez przyczyny we wspomnianej wyżej piramidzie Maslowa, po konieczności zaspokojenia podstawowych przecież potrzeb fizjologicznych, następne w hierarchii ważności dla człowieka są potrzeba bezpieczeństwa i potrzeba przynależności..
Warto wiedzieć
Terapia humanistyczna pomoże przede wszystkim osobom, które mają kłopoty ze stworzeniem stałego związku, nie potrafią wchodzić w bliskie relacje z innymi, otworzyć się przed nimi, czują się samotne. To także dobra forma terapii dla partnerów/partnerek alkoholików, dzieci z rodzin alkoholowych (DDA). Terapia humanistyczna podkreśla wartość ludzkiej kreatywności, samorozwoju, ambicji, dlatego może się okazać przydatna np. osobom, które chcą zmienić ścieżkę swojej kariery. Ten rodzaj terapii przynosi efekty również u klientów z zaburzeniami odżywiania, nerwicą, depresją.
Terapia humanistyczna: jak przebiega?
Terapia humanistyczna może być prowadzona zarówno indywidualnie, jak i grupowo. Czas trwania jednej sesji to najczęściej 50-60 minut. Długość całej terapii u konkretnej osoby zależy od problemu, z jakim zwróciła się do psychologa, jej gotowości do wprowadzania zmian w swoim życiu. Czasem wystarczy kilka spotkań, a niekiedy terapia humanistyczna może potrwać rok i więcej.
Ten rodzaj terapii opiera się na trzech filarach: akceptacji, empatii i autentyczności. Klient ma się czuć w gabinecie terapeuty bezwarunkowo akceptowany, nieważne, co powie, terapeuta go nie ocenia. Kolejnym zadaniem dla psychologa jest zachowanie autentyczności, w czym ma mu pomóc empatia – możliwie jak największe współodczuwanie z osobą, która jest jego klientem. Nawet, gdy mowa o takich emocjach jak gniew, zazdrość, złość. Terapia humanistyczna opiera się na przekazie: „Jesteś wystarczająco dobrym człowiekiem taki, jaki jesteś. Nie musisz dopasowywać się do społecznych oczekiwań, nie musisz być taki, jak inni”. Carl Rogers twierdził, że osoby korzystające z terapii humanistycznej „są jak kaktus, który chce być kangurem”, a przecież nie ma nic złego w byciu kaktusem.