We współczesnej kulturze płakanie nierzadko bywa interpretowane jako oznaka słabości, tego, że ktoś sobie z czymś nie radzi. Tymczasem to, że w danej chwili jakiś problem jest dla ciebie zbyt dużym wyzwaniem, wcale nie oznacza, że jesteś „słaby” czy „słaba”, a sam płacz może w takiej sytuacji pomóc. Dlaczego więc czasem warto płakać?
Płacz towarzyszy człowiekowi od pierwszych chwil życia – noworodek, a później niemowlę – nie potrafi przecież wyrazić swoich potrzeb czy tego, że coś go boli w inny sposób niż poprzez płakanie. Co więcej, pierwszy płacz pomaga dziecku oddychać – w łonie matki tlen trafiał do niego poprzez pępowinę, za to „po drugiej stronie” dziecko bierze swoje pierwsze oddechy właśnie w towarzystwie płaczu. Płacz pomaga też noworodkom usunąć z płuc, nosa i usta nadmiar płynu owodniowego. Jednak im jesteśmy starsi, tym częściej się tego płaczu wstydzimy, wstrzymujemy go. A przecież wystarczyłoby spojrzeć na dzieci – gdy pozwolą sobie na płacz, szybciej dochodzą do siebie niż dorośli, którzy nie wyrażają trudnych dla nich emocji, nie zanoszą się płaczem, który – jak się okazuje – daje człowiekowi niemało korzyści. Jakich konkretnie?
Jakie korzyści daje człowiekowi płakanie?
- Płacz na poprawę nastroju
Jedno z badań przeprowadzonych w 2014 roku wykazało, że płacz, a nawet szloch może poprawiać nastrój. Dlaczego? Podczas szlochu człowiek często łapie powietrze, które (zazwyczaj) jest chłodne. Oddychanie chłodnym powietrzem pomaga natomiast regulować, a nawet obniżać temperaturę mózgu, a chłód właśnie jest dla tego narządu o wiele przyjemniejszy niż ciepło. W rezultacie, po takim wybuchu szlochania, mózg czuje się lepiej, przez co poprawia się również nastrój płaczącej osoby.
- Płacz pomaga zachować równowagę emocjonalną
Warto pamiętać, że płacz – kojarzony przede wszystkim ze smutkiem – pojawia się również przy innych emocjach, takich jak radość, płakać można też ze stresu czy strachu. Według naukowców z Uniwersytetu Yale płaczemy w różnych sytuacjach, ponieważ organizm dzięki ronieniu łez dąży do zachowania równowagi emocjonalnej – płacz ma pomóc w odzyskaniu sił po doświadczeniu intensywnych emocji.
- Płacz pomaga przejść przez żałobę
Żałobę podzielono na pięć etapów: szoku i otępienia, tęsknoty i żalu, dezorganizacji i rozpaczy oraz – na końcu – reorganizacji. Płacz pomaga uporać się z każdym z tych stadiów, oczywiście jeśli nie występuje tak często, że uniemożliwia danej osobie np. prowadzenie życia zawodowego w takim stopniu, jak wcześniej czy wykonywanie domowych obowiązków.
- Płacz pomaga uzyskać wsparcie innych osób
Kiedy płaczesz, inne osoby widzą, że możesz potrzebować pomocy. Spełnia on nie tylko funkcje intrapersonalne – działa tak, że dana osoba sama dzięki niemu poczuje ulgę, ale również funkcje interpersonalne – sprawia, że ktoś chce ci udzielić wsparcia, możesz też dzięki niemu nawiązać z kimś relację przywiązania. Dzięki łzom inna osoba pozytywnie wpływa na twój komfort życia (nawet jeśli dzieje się tak tylko przez chwilę), otocza cię opieką. Ponadto, jedno z badań opublikowanych w 2016 roku na łamach „Frontiers in Psychology” dowodzi, że osoby, które płaczą, w łatwiejszy sposób niż inni przetwarzają emocje.
- Płacz koi ból
Wiele innych badań wykazało również, że płacz pomaga ukoić ból fizyczny. W jego trakcie uwalniają się bowiem oksytocyna i endogenne opioidy, znacznie bardziej znane jako endorfiny. To substancje chemiczne, które poprawiają samopoczucie, ale także pomagają łagodzić ból – emocjonalny i fizyczny. Endorfiny sprawiają, że dana osoba po ich uwolnieniu może się czuć nawet nieco otępiała, za to oksytocyna zapewnia dobre samopoczucie, uspokaja.
- Płacz pomaga się uspokoić
Ktoś, kto płacze, może usłyszeć od stojącej obok, zdenerwowanej osoby: „No weźże się już uspokój!”. Tymczasem płacząc, nic innego nie robimy. Naukowcy odkryli bowiem, że w trakcie płakania aktywizacji ulega przywspółczulny układ nerwowy (PNS), odpowiadający m.in. za danie ciału ukojenia. Warto jednak dodać, że trzeba trochę popłakać, zanim to uspokojenie przyjdzie.
- Płacz pomaga organizmowi się oczyścić
Wyróżniamy trzy rodzaje łez: podstawowe (nawilżają rogówkę), odruchowe (pojawiają się, gdy kroimy cebulę bądź pod wpływem działania wiatru) oraz emocjonalne (są wywoływane w odpowiedzi na doznawane emocje). Łzy podstawowe składają się w 98 procentach z wody, ale te emocjonalne mają w sobie hormony stresu i inne toksyny. Naukowcy przypuszczają więc, że podczas płakania te substancje uwalniają się z organizmu wraz ze łzami, ale potrzebne są kolejne badania, mogące to udowodnić.
Warto wiedzieć
Jak często płaczą ludzie?
Naukowcy z Uniwersytetu w Tilburgu zbadali, ile średnio płaczą kobiety i mężczyźni. Z ich obliczeń wynika, że panie płaczą 3,5 raz w miesiącu, a panowie – 1,9 razy. Wszystko zależy też od miejsca na świecie, w którym się mieszka. Statystycznie Amerykanki i Amerykanie płaczą dużo, za to Chinki – 1,4 razy w miesiącu, podczas gdy mężczyźni w Bułgarii – tylko 0,4 razy.
Kiedy płacz może stanowić powód do niepokoju?
Płacz w odpowiedzi na emocję – radość czy smutek – jest zdrowy. Nie wahaj się więc ronić łez, gdy czujesz taką potrzebę. Jednak nadmierny płacz wymaga już konsultacji z lekarzem psychiatrą lub z psychoterapeutą. Zwłaszcza jeśli:
- Płacz przeszkadza ci w codziennym funkcjonowaniu
- Towarzyszy mu trwałe uczucie smutku, beznadziejności
- Często jesteś także drażliwy/-a, odczuwasz frustrację
- Masz zmiany apetytu: ciągle chce ci się jeść albo nie masz na nic ochoty
- Występują u ciebie wahania masy ciała
- Nie masz na nic energii i mało śpisz, masz problemy z zaśnięciem
- Pojawiają się u ciebie bóle, których źródła nie jesteś w stanie określić
- Masz myśli samobójcze
Wszystkie te objawy mogą świadczyć o tym, że masz depresję i potrzebujesz pomocy specjalisty.